najpierw droga wzdłuż domów, z jednej strony pola, później tych domów coraz mniej, aż na końcu tylko jeden pod lasem, dalej już tylko ścieżka przez łąkę, rowerem, zaczyna się las, paprocie sięgają po pas, kwitną poziomki, jeszcze moment i będą jagody, w lesie prawie już mrok, skręcam w moją ulubioną stronę i za chwilę jestem nad jeziorem w środku lasu, gdzie słychać tylko śpiew ptaków i nie ma nikogo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz