piątek, 15 lipca 2016

plan na sobotę



ostatnio przypomniałam sobie, dlaczego powstał ten blog. Głównie po to, aby uwieczniać moje domowe wypieki. Jeśli cofnięcie się do jego początków, zobaczycie jak dużo piekłam. I ile mi to sprawiało radochy. Bardzo mi brakuje tego czasu, kiedy latem piekłam nawet co dwa, trzy dni i szukałam coraz to nowych przepisów.
Plan jest więc taki, że jutro wypróbuję nowy przepis na czekoladowe ciasteczka. A Wam polecam szybkie ciasto ucierane z rabarbarem lub agrestem. Pycha!
Na działce znajdziecie jeszcze rabarbar, po piwoniach zostało już tylko wspomnienie. I żal, że znowu nie zdążyłam się nimi nacieszyć na zapas...


środa, 6 lipca 2016

ludowo mi


o tym, że kocham stare przedmioty z duszą chyba nie muszę nikogo przekonywać. Uwielbiam stare drewniane chaty, meble nadgryzione zębem czasu, ale solidne i ponadczasowe. Ostatnio udało mi się po raz kolejny odwiedzić skansen w Osieku nad Notecią. Pamiętacie wpis sprzed kilku lat?  
Obiecuję sobie, że następnym razem wrócę tam z aparatem i zapełnię kartę zdjęciami! I że koniecznie muszę sfotografować haftowany w kolorowe kwiaty obrus, który moja mama dostała od swojej mamy, a który teraz jest u mnie i bardzo przypomina mi wystrój jednej z izb (*drugie zdjęcie).
Tymczasem zostawiam Was z kilkoma ujęciami z telefonu. Wsi spokojna...
















piątek, 1 lipca 2016

Są takie miejsca. Telegraf.



Są takie miejsca, z których nie chce się wyjeżdzać.
Odkąd moja przyjaciółka Ewa spełniła na początku roku swoje marzenie o własnym bistro, myśl aby je odwiedzić była na mojej liście marzeń. W ostatni weekend maja moje marzenie doczekało się spełnienia. Znając możliwości dekoratorskie Ewy wiedziałam, że będzie pięknie, ale jako rasowy domator, co dłużej poza domem czuję się nieswojo, nie spodziewałam się, że tak bardzo nie będę chciała stamtąd wyjeżdżać! I wiecie co? Wspaniali ludzie tworzą to miejsce! Znajdziecie je przy głównej ulicy Żyrardowa, w pięknej kamienicy z czerwonej cegły, naprzeciw starej przędzalni.
Sami spróbujcie pysznego domowego ciasta, kawy z rysunkiem kota, lodów z domowej wytwórni o smaku płatków dzikiej róży albo solonego karmelu, a później przejdźcie się ulicami Żyrardowa w kierunku starego parku i... 
...nie będziecie chcieli stamtąd wyjeżdżać! :)