w końcu jest po mojemu, tak jak chciałam od dłuższego czasu. Moja wymarzona kuchnia. Mam tu długo wyczekiwany drewniany blat i szafki z białymi frontami. Mam nadstawkę z przedwojennego bufetu Babci, wiekowe krzesła każde z innego domu, starą fabryczną lampę i półkę staruszkę, a ostatnio do kolekcji dołączył kolejny skarb po Babci - stara waga! Do tego trochę nowych bibelotów, których czasem nie umiem sobie odmówić.
Teraz to naprawdę nie chce mi się stąd wychodzić :)