ostatnio przypomniałam sobie, dlaczego powstał ten blog. Głównie po to, aby uwieczniać moje domowe wypieki. Jeśli cofnięcie się do jego początków, zobaczycie jak dużo piekłam. I ile mi to sprawiało radochy. Bardzo mi brakuje tego czasu, kiedy latem piekłam nawet co dwa, trzy dni i szukałam coraz to nowych przepisów.
Plan jest więc taki, że jutro wypróbuję nowy przepis na czekoladowe ciasteczka. A Wam polecam szybkie ciasto ucierane z rabarbarem lub agrestem. Pycha!
Na
działce znajdziecie jeszcze rabarbar, po piwoniach zostało już tylko
wspomnienie. I żal, że znowu nie zdążyłam się nimi nacieszyć na zapas...
wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńJa też kocham rabarbar i piwonie - nieodmiennie kojarzą mi się z latem, ciasto z kolei od razu nasuwa mi na myśl niedzielę w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńMoje piwonie w tym roku też strasznie szybko przekwitły, teraz cieszę się hortensjami - dosadzam w tym roku 6 nowych krzaczków i szykuję się do róż - które mi się nie udają jakoś.
W zasadzie to w ogrodzie mam tylko białe i różowe kwiaty :) mania kolorystyczna :)
A ostatnio właśnie tak sobie kombinuję co tu zrobić żeby też mieć 2 miesiące wakacji tak jak moje dzieci. Czas z nimi tak szybko ucieka, kwiaty przekwitają w ciągu chwili, nie ma kiedy nacieszy się słońcem - a szczególnie ten wakacyjny ciepły czas.......:)
pozdrawiam;
A.
Piekna aranżacja.
OdpowiedzUsuń