środa, 7 października 2015

stół po Babci



ten stół stał u nas w mieszkaniu jeszcze zanim mieliśmy na czym siedzieć, ale wyglądał zupełnie inaczej. Był szczelnie pokryty bardzo ciemną lakierobejcą. Wszystko przez jego kiepską kondycję i ubytki forniru.  Wszak to stół jeszcze sprzed wojny. W końcu uparłam się, że trzeba odkryć rysunki słojów, że to tylko doda mu uroku. Efekt poniżej na zdjęciach. To stan surowy. Mój wiekowy obdarty staruszek. Myślę nad woskowaniem, ale jeszcze nie zdecydowałam. Macie jakieś doświadczenie z woskowaniem drewna? Wybrać naturalny, czy lekko wybielić?  Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki!











18 komentarzy:

  1. Samo wybielenie na stole chyba nie zda egzaminu - moja szafa jest wybielona woskiem, ale obawiam się, że na stole będzie to nietrwałe i będą się robić plamy (w końcu stołu się ciągle dotyka). Czyli po wybieleniu (jeśli tę opcję wybierzesz) trzeba by jeszcze to potem czymś utrwalić. Na wosku wybielającym, który ja zastosowałam, radzą jeszcze potem powierzchnię mebla zaolejować.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest tak piękny, że zostawiłabym go w spokoju. Taki stół w sklepach kosztuje dużo, to kawałek porządnego drewna i warto to pokazać.

    OdpowiedzUsuń
  3. stolik cudo, wygląda pięknie już teraz taki jaki jest! Woskowanie tylko naturalne, nie pobielaj, taki kolor jest przepiękny.. <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski <3 Nigdy nie woskowałam, ale jak będziesz, to zostaw naturalny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest piękny, zostawiłabym tak jak jest - przez wybielenie uzyskasz zupełnie inny charakter, ewentualnie można zawoskować bezbarwnym woskiem - zabezpieczy to przed zabrudzeniami i uzyskasz głębię koloru. Ale gorącego kubka nie postawisz. Mam sporo woskowanych mebli, prosta czynność - najczęściej robię to pędzlem z obciętym włosem tak ok. 1,5 cm. Wcieram nim wosk i zostawiam na chwilę, później naturalną (bawełna, wełna, len) szmatką poleruję aż uzyskam gładki w dotyku efekt, bo po samym woskowaniu jest taki tępy. Szmatka powinna się ładnie ślizgać po nim. I cała robota:).
    powodzenia,
    pozdrawiam, Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za cenne wskazówki! Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Piękny!
    Aż się chce pogładzić.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie wygląda taki surowy, pięknie! I jak pięknie współgra z bielą stołka i małych dyniek:):)
    Ja bym zostawiła bez zmian, taki zachwyca!:):)
    Ściskam!
    PS. Ja mam w kuchni woskowany na biało stół (bardzo go lubię!) i sprawdza się dobrze - mnie nie przeszkadza nieregularne wycieranie, dodaje mu tylko uroku. Ale jeśli marzy CI się jednolity trwały kolor to chyba nie polecam;) I już zupełnie na koniec - nie wiem z czego to wynika ale bardziej w wersji "na biało" podobają mi się meble kanciaste, kwadratowe, prostokątne a te z zaokrąglonymi brzegami lubię surowe, drewniane. Ot, bzik taki, wiem:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiękny stół! Moja mama ma podobny - zabrała z mieszkania cioci, gdy ta umarła i trzeba było je opróżnić... Wtedy nie myślałam w kategoriach tego, by uratować jakieś perełki, by w ogóle cokolwiek ratować... Teraz bardziej doceniam to, co jest w naszych domach od pokoleń. (Właśnie zaczęłam się zastanawiać, jak od mamy ten stolik wyciągnąć, hmm... :P)

    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  9. boski, cóż więcej powiedzieć;)

    OdpowiedzUsuń
  10. staruszek świat... ;) lubie stare stoły choć sama takowego nie posiadam , w sumie to zadnego...

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo podoba mi sie biała zastawa i jeszcze ten dzbanuszek :)

    OdpowiedzUsuń